Hit tygodnia to niewątpliwie „Robin Hood”, czyli nierozłączny duet Ridley Scott & Russel Crowe znowu w akcji. Po dziesięciu latach Scott obsadził Crowe’a w kolejnej roli o bohaterze, herosie i wojowniku, który tym razem walczy o niesprawiedliwość i korupcję, przeciwstawiając się władzy i królowi Anglii. W roli tytułowej wspomniany Crowe, z którym reżyser współpracował przy okazji takich produkcji jak „American gangster”, „W sieci kłamstw”, „Dobry rok” czy „Gladiator”. Nowa odsłona „Robina” jest bardziej mroczna od poprzednich, reżyser miał zamiar przedstawić bohatera i docelowo jego „prawdziwą historię”, czy mu się udało, możecie się przekonać sami.Kolejna premiera, „Jaśniejsza od gwiazd” to opowieść o młodej, 18-letnie dziewczynie, która jest poważną i dobrze wychowaną panną o nienagannych manierach, która całe dnie spędza na szydełkowaniu, zabawie na balach i przyjęciach czy długich spacerach. Pewnego dnia poznaje jednak człowieka, w którym się zakochuje, porzucając dotychczasową monotonię i poznając uroki miłosnego uczucia.
Trzecia nowość, „Samotny mężczyzna” to historia o homoseksualiście, profesorze uniwersyteckim George’u (w tej roli Colin Firth), którego partner ginie w wypadku samochodowym. Bohater spędza dzień z dawną ukochaną (Julianne Moore), który staje się dla niego początkiem nowego życia… Świetna, nominowana do Złotego Globu, muzyka Polaka Abela Korzeniowskiego.
Ostatnia premiera tego tygodnia – „Nocna randka”, to komedia o małżeństwie, które pewnego wieczoru chce spędzić mile czas w restauracji. Podczas kolacji dochodzi do nieporozumienia, w wyniku którego Phil i Claire wpadają w poważne tarapaty… W rolach głównych popularny Evan Wszechmogący – Steve Carell, oraz była prezenterka amerykańskiego programu rozrywkowego „Saturday Night Live”, Tina Fey.
„Robin Hood”, „Jaśniejsza od gwiazd”, „Samotny mężczyzna” i „Nocna randka” od piątku w kinach.
Arek Barski
