Inwestycje w infrastrukturę, które we Wrocławiu stają się coraz bardziej spektakularne, ale – co ważniejsze – potrzebne, często stają się przedmiotem żywej dyskusji. Podobnie jest z kwestią dotyczącą budowy tzw. Mostu Wschodniego. Inwestycja ta stała się kością niezgody i tematem bardzo ożywionego dialogu między władzami miejskimi a mieszkańcami okolicznych osiedli: Biskupina, Sępolna, Dąbia, Bartoszowic, a także drugiej części tzw. Wielkiej Wyspy, czyli: Zacisza, Zalesia i Szczytników.
Celem wstępu warto pokrótce przedstawić projekt: po co Most Wschodni miałby zostać zbudowany, dlaczego i gdzie…
Trasa mostu ma przebiegać od końca obwodnicy śródmiejskiej na węźle Krakowska-Armii Krajowej do skrzyżowania ulic Mickiewicza i Paderewskiego. Przebieg trasy jest niejako kontynuacją dotychczasowej drogi obwodnicy śródmiejskiej.
Celem budowy mostu jest przede wszystkim odciążenie dróg w centrum miasta, a także stworzenie alternatywnej trasy łączącej nasze osiedla z miastem. Mając Most Zwierzyniecki za jedyną drogę wiodącą bezpośrednio na Wielką Wyspę, możemy z niej po prostu kiedyś nie wyjechać! Bynajmniej nie z powodu korków, bo tutaj odstoimy swoje i pojedziemy dalej… ale co się stanie, gdy Most Zwierzyniecki, który od dawna wymaga remontu, zostanie zamknięty?
Taki scenariusz to niestety już nie science-fiction, a realny problem, którego konsekwencje możemy niedługo odczuć wszyscy.
Jednak dla władz miasta kwestia wydostania się z naszych osiedli to cel tak naprawdę podrzędny. Nadrzędnym jest usprawnienie dojazdu do ważnych dla całego Wrocławia miejsc, które akurat u nas są zlokalizowane: kompleks Hali Stulecia wraz z fontanną i centrum turystyczno-biznesowym, oraz ZOO.
Pewną obawą napawa sam fakt przebiegu trasy przez tereny Wielkiej Wyspy, gdyż ceniąc sobie ciszę naszych osiedli, boimy się, że taka droga zburzy nasz spokój. Jednak trzeba zauważyć, że projekt zakłada ustawienie ekranów akustycznych niemal na całej długości odcinka przebiegającego przez Wielką Wyspę.
Uzasadnione natomiast zastrzeżenia budzi nieprzemyślana koncepcja skrzyżowań: otóż trasa, która ma ułatwiać i usprawniać komunikację, bazuje na skrzyżowaniach jednopoziomowych: tyczy się to zarówno skrzyżowania z ulicą Olszewskiego, jak i z Dembowskiego. Z doświadczenia wiemy, że mnożenie skrzyżowań jednopoziomowych bynajmniej nie jest rozwiązaniem, które usprawnia ruch, ale wręcz powoduje jego utrudnienie.
Jadąc dalej proponowaną trasą, natrafimy na kolejne komplikacje: ulica 9 Maja, łącząca dziś Mickiewicza z Dembowskiego, już takiej roli pełnić nie będzie! Zgodnie z planami, ma się ona stać ulicą ślepą… Nie trzeba wiele tłumaczyć, dlaczego wprowadzenie tego pomysłu w życie utrudni przemieszczanie się po terenach osiedli: przeciętny mieszkaniec wracający do domu od strony ulicy Dembowskiego, albo będzie generował dodatkowe obciążenia dróg osiedlowych (np. ul. Partyzantów, Sławka, Kosynierów Gdyńskich), aby w końcu znaleźć się na 9 Maja, albo też będzie musiał włączyć się w odcinek obwodnicy do Mickiewicza. Jednak przy zjeździe na Mickiewicza dostrzegam najpoważniejszy problem całej tej inwestycji. Zanim jednak go opiszę, warto zaznaczyć, że planowana droga zakłada dość wysokie parametry: dwie jezdnie o dwóch pasach ruchu, z pasem zieleni pośrodku. Będzie co prawda umiejscowiona w niecce, mającej na celu m.in. redukcję hałasu i zasłonięcie jezdni, ale czy samym mieszkańcom jest potrzebna taka szeroka droga? Moim zdaniem nie! Wydaje się, że dojazd do ZOO i Hali Stulecia zapewnia już zjazd przy ul. Olszewskiego. Wystarczającym rozwiązaniem byłyby pojedyncze pasy ruchu w obie strony. I tu wracam do mojego największego niepokoju o skrzyżowanie z ul. Mickiewicza: nie dość, że będzie ono jednopoziomowe, to ma łączyć tą szeroką dwupasmówkę z ulicami, które są jednopasmowe (Mickiewicza i Paderewskiego). Uważam, że właśnie z tego powodu skrzyżowanie to będzie generowało najwięcej zatorów i korków. Cały dzisiejszy ruch samochodów od Swojczyc do mostu Zwierzynieckiego będzie po prostu stał na światłach. Miałoby to wszystko pewien sens, gdyby obwodnica kończyła się przy wylocie na Warszawę, ale tego miasto przez najbliższe lata nie planuje.
Ostatnim moim zastrzeżeniem do proponowanej inwestycji jest brak planu budowy parkingów przy Hali Stulecia i ZOO. Co z tego że wjedziemy na Wielką Wyspę, jeśli nadal nie będziemy mogli przy tych obiektach zaparkować? Już dziś są z tym olbrzymie problemy, a co dopiero przy wzmożonym ruchu.
Podsumowując, jako urbanista z wykształcenia, muszę przyznać, że budowa Mostu Wschodniego jest niezbędna dla usprawnienia komunikacji między Wielką Wsypą a resztą miasta. Ale co do szczegółów projektu (zwłaszcza na odcinku następującym po przeprawie przez Odrę), ciężko nie mieć zastrzeżeń. Mam nadzieję, że władze miejskie jeszcze przemyślą swoją inwestycję, tak aby służyła ona zarówno mieszkańcom Wielkiej Wyspy, nie ingerując w ich spokój, a także rzeczywiście usprawniła komunikację.
Karol Doroszewski – Przewodniczący Zarządu Rady Osiedla
z biuletynu Rady Osiedla – www.rada.osiedla.wroc.pl
jeżeli chcesz zareklamować się w bezpłatnym biuletynie prosimy o kontakt: Grzegorz Kondracki: biuro@treflstudio.pl tel. 663 303 603