Różnorodne brzmienia, muzyczne osobowości i prawdziwie studencka atmosfera – takie atrakcje czekają uczestników II Koncertu na Tekach, który rozpocznie się 6 października o 17.30, na studenckim osiedlu Politechniki Wrocławskiej, czyli powszechnie znanym „Wittigowie”. Na koncert jednak zaproszeni są nie tylko studenci, ale każda osoba, która czuje się młodo i spragniona jest dobrej zabawy. Zapraszamy na dobry przekaz z mocą.
Zadaliśmy organizatorom koncertu kilka pytań, by dowiedzieć się jak dużą pracę wykonują w przygotowaniach. Odpowiedzi tych udzielił m.in. Duszpasterz Akademicki DA Redemptor – o. Mariusz Simonicz.
Jaka była idea organizacji i zapoczątkowania cyklicznego festiwalu?
Idea organizacji takiego właśnie koncertu pojawiła się w naszym Duszpasterstwie po obserwacjach studenckiego życia i imprezowania, zwłaszcza juwenaliów. Na każdej imprezie, czy to w małym studenckim gronie, czy też masowej, pojawia się wiele alkoholu. Wydaje się obecnie, że bez tego typu „rozweselaczy” zabawa jest niemożliwa. Można powiedzieć też, że istnieje już swoista „kultura” bywania na różnych imprezach z nieodłączna butelką piwa albo jakiegoś innego trunku. Dlatego taka inicjatywa, połączona z pozytywnym przekazem, skłaniającym do refleksji, zastanawiania się nad tym czy nasze obecne życie nie jest zbyt płaskie, pozbawione głębi. Chcemy więc połączyć imprezę bez alkoholu z pozytywnym głębokim przekazem, ale przy muzyce, która trafia do młodych ludzi. Kolejną ideą przyświecającą koncertowi jest promocja środowisk akademickich, które są mało znane studentom – czyli duszpasterstw akademickich. Głównym organizatorem jest działające przy osiedlu studenckim na „Wittigowie” duszpasterstwo Redemptor, a współorganizatorami duszpasterstwa” Maciejówka, Wawrzyny, Most, Stygmatyk i Dominik.
Dla jakiej grupy docelowej jest on kierowany?
Do studentów, co myślę wynika z odpowiedzi na pierwsze pytanie.
Ile osób bierze udział w przygotowaniu takiej imprezy i ile czasu to trwa?
Przygotowanie „II koncertu na Tekach „rozpoczęło się zasadniczo kilka dni po zakończeniu pierwszego, podczas spotkania podsumowującego. Czyli opracowaniu jeszcze „na świeżo wniosków i spostrzeżeń”, tego co było dobre i czego należy się wystrzegać. Od listopada raz w miesiącu spotykała się grupa ok 20 osób planując koleją edycję. Od lutego spotkania odbywały się, co dwa tygodnie. Obecnie w ostatniej fazie przygotowań bierze udział około 100 osób.
Udział w koncertach jest darmowy, tak więc muszą mieć państwo sponsorów, jak przekonujecie ich państwo do wsparcia imprezy.
Sponsorzy to głównie administracja publiczna, ale również sponsorzy indywidualni. Koncert również zaczynają wspierać firmy z Wielkiej Wyspy. Ponieważ koncert odbywa się na jej terenie, jest to dla nich możliwość dobrego wypromowania, tym bardziej, że postanowiliśmy 'uderzać’ tylko do nich, a nie do firm z całego miasta. Sponsorów pozyskujemy poprzez pisanie listów intencyjnych, osobiste spotkania, przekonując ich do takiej właśnie idei koncertu czy też poprzez pisanie projektów. Ponadto wspiera nas także Politechnika Wrocławska, na której działa organizacja studencka „Donum”.
Czy muzycy w takim razie również grają za darmo?
Wykonawcy są opłacani, ale podczas podpisywaniu umów wykazują się dużą wyrozumiałością, twierdząc, że podoba się im taka właśnie idea koncertu.