Na początku XX wieku komunikacja tramwajowa rozwijała się bardzo szybko, a we wschodniej części Wrocławia powstawały obiekty niezwykłe w skali kontynentu z Halą Stulecia na czele. Toteż rozbudowa sieci komunikacji miejskiej z zajezdnią tu zlokalizowaną była konieczna.
Nowoczesna przed wiekiem budowla dziś jest zabytkiem dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego kosztownym i niedostosowanym do nowoczesnego taboru. Do remizy będą więc zjeżdżać tramwaje jeszcze przez rok, a potem zostanie wystawiona na sprzedaż. Już na jutrzejszej (5 lipca) sesji Rada Miejska zajmie się przygotowaniem warunków do likwidacji zajezdni bez ryzyka utracenia przez miasto cennego zabytku industrialnego.
Pierwszy krok to przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ten akt prawny, który będzie gotowy właśnie na moment, gdy ostatni tramwaj wyjedzie z zajezdni numer VI,
określi typy nowych funkcji dopuszczalnych w starym obiekcie oraz skalę zmian w jego murach i otoczeniu. Nie sposób w tej chwili powiedzieć, czy będzie się tu uprawiać handel, prowadzić działalność kulturalną, czy może naukową. Wydaje się, że możliwości jest wiele, ale sąsiedztwo zobowiązuje – bliskość parku Szczytnickiego, kompleksu Hali Stulecia, WUWY, ogrodu zoologicznego, osiedli mieszkaniowych Biskupina i Sępolna – nie pozwala, by wiekowa remiza na Dąbiu zdegradowała się do czegoś przypadkowego.
źródło: www.wroclaw.pl