Miasto zamierza w likwidowanej zajezdni Dąbie stworzyć centrum akademickie dla mieszkających w okolicy studentów. – Ma to być miejsce, które stałoby się nowym Pałacykiem – mówią władze Wrocławia. Niewykluczone, że część pomieszczeń zostanie zagospodarowanych na muzeum zabytkowych wrocławskich tramwajów.
O planach likwidacji zajezdni Dąbie mówi się we Wrocławiu już od dłuższego czasu. Wśród propozycji, co może powstać w zabytkowych budynkach obiektu usytuowanego u zbiegu ulic Wróblewskiego i Tramwajowej pojawiało się m.in. muzeum, pawilon usługowy lub market.
Teraz urzędnicy mają już w miarę skonkretyzowane plany odnośnie tego miejsca.
– Chcielibyśmy w tej zajezdni stworzyć centrum akademickie, taki nowy Pałacyk – mówi prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Przypomnijmy, że w drugiej połowie XX wieku w Pałacyku przy ul. Kościuszki działał legendarny klub studencki, w którym organizowano spektakle, przeglądy piosenki studenckiej, a regularnie spotykali się tam młodzi wrocławscy artyści.
Urzędnicy tłumaczą, że na szczegóły całego przedsięwzięcia jeszcze jest za wcześnie.
– Idea wyjściowa jest taka, że ponieważ w rejonie zajezdni mamy duże skupisko domów studenckich, mieszka tam wiele młodych osób, a nie ma tam miejsca, które umożliwiłoby im spędzenie wolnego czasu, w sposób kulturalny czy rozrywkowy, to takie miejsce stworzymy – opowiada Jacek Barski, dyrektor departamentu architektury i rozwoju w magistracie.
Ma to być przestrzeń dedykowana przede wszystkim studentom, ale nie tylko.
– Myślimy o stworzeniu szerokiego programu, w którym będą się łączyć oferty aktywności zarówno dla studentów, ale pewnie też i dla ludzi starszych, czyli miejsca, gdzie będą mogły się spotkać różne pokolenia i spędzić miło czas, odpocząć, posłuchać muzyki, zjeść coś dobrego – wylicza Barski.
W ratuszu nie wykluczają, że w części pomieszczeń zajezdni znajdzie się też ekspozycja zabytkowych wrocławskich tramwajów.
– Czy to będzie muzeum, czy raczej miejsce, w którym takie tramwaje byłyby eksponowane, to póki co trudno powiedzieć. Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, w jakiej formie miałaby ta przestrzeń działać – dodaje Jacek Barski.
Nowe centrum i ewentualne muzeum szybko jednak nie powstaną. Dopiero w 2015 roku MPK opuści zajezdnię, a potem potrzebny będzie jeszcze czas na doprecyzowanie pomysłów i wdrożenie ich w życie. Urzędnicy podkreślają, że tym przedsięwzięciem niekoniecznie musi zająć się samo miasto.