Po prostu bufet…
Wiele razy, przechodząc w okolicach pętli tramwajowej na Biskupinie, czułam w powietrzu nęcący zapach domowego obiadu. Zastanawiające – bo nie sądziłam, by jego źródłem była pizzeria, czy lokal na piętrze. – Bo tam za pętlą jest bufet – oświecił mnie niedawno znajomy.– Jaki bufet? Jak się nazywa?– No po prostu….”Bufet”.